Poniżej prezentujemy tekst towarzysza Pang Jae Suna, który przez dziesiątki lat był więziony w więzieniach Korei Południowej i który przez wszystkie te lata nie wyrzekł się wierności idei komunistycznej, dziełu zjednoczenia Korei oraz wierności Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej i Wielkiemu Wodzowi Towarzyszowi Kim Ir Senowi.
Trzy lata minęły
od czasu, kiedy powróciłem na łono Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.
Dzięki staraniom Umiłowanego Przywódcy Towarzysza Kim Dzong Ila towarzysz Pang Jae Sun wrócił do KRLD. |
Dzwonek w moim domu nieustannie przynosi mi - dziś 86-letniemu
człowiekowi – radosne wiadomości. „Zostałeś zaproszony na noworoczną akademię
przygotowaną przez młodzież szkolną z Phenianu”, „Są tu żołnierze i młodzi
budowlańcy -przyszli się z tobą zobaczyć”, „To jest bilet dla ciebie na przedstawienie
National Comedy Troupe”, „To jest skierowanie do sanatorium Kumgang”, „To jest
bilet na wizytę na górze Paektu” - więc chodzę.
Jakiś czas temu
przyszedł do mnie doktor i zabrał mnie do szpitala. Po badaniach doktor
powiedział, że musi wyrwać mi całkowicie zepsute zęby. Spędziłem 38 lat w więzieniu
w Korei Południowej, gdzie nie miałem wystarczającej ilości światła i jedzenia.
Z powodu braku witamin moje zęby skruszyły się dawno temu. Od tego czasu byłem
bez zębów, ale ludzie w szpitalu zrobili mi nowy komplet zębów i wprawili mi
je.
Teraz moje życie
płynie niczym sen, często kiedy sie budzę, siadam na łóżku i wspominam przeszłość.
Mój dawny dom był
w Hoengsong w południowokoreańskiej części prowincji Kangwon.
Straciłem moich
rodziców, gdy byłem jeszcze bardzo młody i żyłem bardzo biednie. Po zajęciu
mojej miejscowości przez Koreańską Armię Ludową podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej
(1950-1953) dowiedziałem się, jaki jest prawdziwy cel życia mężczyzny.
Zostałem członkiem
Wiejskiego Komitetu Ludowego Hoengsong. Praca była ciężka, ale byłem z niej
bardzo dumny. W tamtych dniach wcielałem w czyn plany nakreślone przez Generała
Kim Ir Sena jako jedyną drogę dla zapewnienia dobrobytu naszej Ojczyźnie. Kiedy
Armia Ludowa zaczęła strategiczna zmianę pozycji wraz z moją żoną i córka
przeniosłem się na północ.
Czułem sie przygnębiony
wiedząc, ż e moje rodzinne miasto stało się częścią imperialistycznej, amerykańskiej
kolonii, która mogła być wyzwolona tylko poprzez zjednoczenie kraju. To był
powód dla którego zaangażowałem sie w tajną walkę o zjednoczenie kraju.
Niestety w 1954 roku zostałem aresztowany. Od tego czasu żyłem cały czas w
kajdanach, byłem jak żywy trup.
Jednak e zostałem
przywrócony do życia dzięki troskliwej opiece Przywódcy Kim Dzong Ila, który
jest zupełnie taki sam jak Prezydent Kim Ir Sen.
Po 50 latach
rozłąki znów połączyłem sie z moją rodziną, wiodę cudowne życie wraz z moimi wspaniałymi
wnukami mieszkając w dużym, komfortowym domu.
Kiedy ktoś pyta
mnie jak można prawdziwie i pięknie prze żyć swoje życie odpowiadam: życie
które zaczyna sie na łonie słońca, życie w którym człowiek wiecznie walczy i
zachowuje lojalność wobec Partii i liderów Narodu jest najpiękniejszym życiem
jakie człowiek może sobie wymarzyć.
Dzwonek w moim
radosnym domu wciąż dzwoni jak piękne echo i będzie dzwonił tak długo jak będziemy
popierać naszego Wodza Kim Dzong Ila, słońce naszego narodu, który stoi na straży
naszego szczęścia.
W www.centrum-stomatologii.pl leczyłem moje zęby i muszę przyznać, że jestem zachwycony!
OdpowiedzUsuń